Wychowanie poprzez karate
Rozmowa z p. Tomaszem Piotrkowiczem Prezesem Polskiego Stowarzyszenia Karate, Szefem Warszawskiego Centrum Karate, autorem książek z zakresu karate posiadaczem stopnia mistrzowskiego 5 dan
Jak długo uprawia Pan karate?
Uprawiam karate od 27 lat. Z wykształcenia jestem porzyrodni
kiem, ukończyłem studia na Akademii Rolniczej, zajmowałem się fizjologią żywienia. Studiowałem również biologię monokularną na UW. Przez szereg lat prowadziłem sekcję AZS, zakładałem klub AZSu karate na SGGW AR. Od 9 lat prowadzę Warszawskie Centrum Karate. Założyłem go by skupiał większość karateków z Warszawy i okolic.Jest to obecnie jeden z największych klubów karate w Polsce. W grupie zaawansowanej ćwiczą głównie mistrzowie Polski. Na zajęciach bywa od kilkunastu do kilkudziesięciu posiadaczy czarnych pasów. Niewiele jest klubów w których tak wielu posiadaczy czarnych pasów trenuje.
Kiedy powstało Polskie Stowarzyszenie Karate?
W 1995 roku. Należy ono do Międzynarodowego Stowarzyszenia Karate, które swoją siedzibę ma w Los Angeles. Jego szefem jest mój mistrz, mój nauczyciel Takayuki Kubota, japończyk posiadający najwyższy
dan). Tak jak ja wywodzi się on ze stylu shotokan gosokuryu, ale stworzy! już swój własny styl karate. Jest on nowością w Polsce i stosunkowo mało znany jest w Europie. Bardzo popularny jest za to w obu Amerykach, w Australii i w Japonii.
Co oznacza jego nazwa?
Nazwa ta składa się z trzech stów. Go oznacza twardość, siłę, a Soku szybkość. Jest to styl bardzo dynamiczny i bardzo skuteczny, stawiający jednocześnie na indywidualny rozwój ucznia. Nie narzuca się ćwiczącym sztywnych reguł. Czasy się zmieniają i obecne formy zagrożeń są inne od dawnych. Samoobrona też się musi do tego dostosować. Nikomu kilka lat temu nie przyszło by do głowy, że chuligani będą na ulicach bili ludzi kijami baseballowymi…
W Jakich punktach prowadzicie zajęcia?
Na Żoliborzu, Saskiej Kępie, Mokotowie, Ursynowie, Stegnach, Ochocie oraz od kilku lat w Pruszkowie. Zamierzamy otworzyć sekcje na Bemowie, Gocławiu, Natolinie i w Piasecznie. Zajęcia odbywają się w godzinach popołudniowych, w grupach zróżnicowanych pod względem umiejętności.
Czy karate to tylko sprawność fizyczna?
Oczywiście, że nie. Poza samoobroną stawiamy na progresję psychofizyczną członków. To rozwój psychiczny człowieka, wyrabianie umiejętności koncentracji, która tak potrzebna jest w szkole, w życiu. To nauka siły wewnętrznej, skupie
nia, samodyscypliny. Karate to również ruch rekreacyjny, styl życia, dbania o swoje zdrowie. Ono znacznie wykracza poza pojęcie zwykłego sportu. Są w karate elementy filozofii wschodu oraz możliwość poznania wielu japońskich słów. Każdy adept karate zna kilkadziesiąt, a zaawansowany kilkaset stów japońskich. Członkowie sekcji nabywają pewności siebie i odporniejsi są na pokusy świata zewnętrznego typu alkohol, narkotyki, sekty.
Posiadając pewne umiejętności walki trzeba mieć mądrość stosowania ich…
Jest teraz moda na bezstre sowe wychowywanie dzieci. Jestem jej przeciwny, bowiem niesie za sobą dużo stresów rodziców. Jakość wychowania dzieci bardzo się obniżyła. Wielu wychowawców, nauczycieli traktuje swój zawód jako pańszczyznę. Dzieci wybijające się in plus i in minus są tłamszone w szkole, wzrasta ich poziom agresji do szkoły i do tego co jest w niej przekazywane. A uczona jest tam współczesna wiedza i przekazywane zasady moralne. Młodzież reaguje negatywnie na nie. Wiele osób przedstawiających te zasady jest niewiarygodnych. Mędrcy „ze srebrnego ekranu” nie są dla młodzieży autentyczni i przekonywający. Rodzice też często łamią pewne zasady, a potem wymagają ich od dzieci. Trzeba wtożyC auzo pracy w wypracowanie w młodych ludziach pozytywnych wartości.
Zainteresowanych uczestnictwem w treningach Pana sekcji na terenie Piaseczna odsyłam do wakacyjnego numeru naszej gazety, który ukaże się 24 sierpnia. Podamy w nim konkretne informacje na ten temat. Dziękuję za rozmowę i Pana zgodę na pisanie do naszej naszej gazety artykułów na temat karate, samoobrony dla wszystkich.
e.ł.w.