” Koniec roku przyniósł dużą stratę dla karateków skupionych wokół stylu Shotokan. W wieku 88 lat zmarł Hirokazu Kananzawa 10 dan karate. Jeden z najlepszych mistrzów i instruktorów karate na świecie. Przez wiele lat był twarzą Japan Karate Association. Ukończył słynny w świecie karate Uniwersytet Takushoku, gdzie edukacją fizyczną kierował Masatoshi Nakayama, szef JKA (dzisiaj powiedzielibyśmy CEO). W październiku 1957 roku wygrał pierwsze Mistrzostwa JKA, rozegrane pół roku po śmierci ojca nowoczesnego karate – Gichina Funakoshi, a tydzień przed moimi narodzinami. Do jednej z legend karate przeszła ta wygrana, dokonana przez niego ze złamaną ręką (pęknięte kości nadgarstka). Inną legendę stanowi jego pojedynek w kumite z mistrzem karate Shotokan Keinosuke Enoeda.
Kanazawa opuścił JKA nie ze swojej woli. Założył Shotokan Karate-do International Federation (SKIF), której liderami przed kilku laty uczynił dwóch znakomitych karateków – swojego syna Nobuaki i Manabu Murakami.
Pierwszy raz zetknąłem się osobiście z mistrzem Kanazawa podczas mojego pobytu w Australii, trzydzieści kilka lat temu. Pomimo, że miałem obecnie okazję w swojej pięćdziesięcioletniej drodze z budo uczestniczyć w wielu treningach z innymi wyśmienitymi mistrzami JKA, jak: Hideo Ochi, Hidetaka Nishiyama, Keigo Abe i Hiroshi Shirai, to zawsze wzorowałem się na technikach i sposobie wykonywania kata Shotokan przez mistrza Kanazawa.
W 2008 r. przebywałem dwukrotnie z moją rodziną w Japonii i miałem przyjemność być obecnym na Mistrzostwach SKIF, porozmawiać z mistrzem Kanazawą, który przedstawił mi swoich synów oraz odwiedzić honbu dojo SKIF w Tokio, gdzie moi synowie: Michał i Jakub ćwiczyli razem z mistrzem Murakami.
Od kilku lat świat karate niepokoił się o zdrowie mistrza Kanazawa. Pamiętam, jak po moim kolejnym pobycie w Japonii inny wielki mistrz karate, absolwent Uniwersytetu Takushoku, Takemasa Okuyama, prowadząc międzynarodowe seminarium w Warszawskim Centrum Karate (a mieszkający na co dzień w Kanadzie) pytał mnie czy mam jakieś wieści o sensei Kanazawa.
8 grudnia 2019 r. odszedł od nas mistrz Kanazawa, ale jego droga karate będzie wzorem dla nas i następnych pokoleń karateków. Ossu, O-Sensei…”
Pogrążony w smutku – hanshi Tomasz Piotrkowicz